Wyrażam zdanie na temat wyrazów.
Urszula Wiśniewska - teksty autorskie

16 marca 2016

Nauka i ogólnie takie takie.

Nigdy nie byłam typem siedzącym w notatkach, regularnie i systematycznie uczącym się. Każdy sprawdzian czy kartkówka budziły we mnie lęk i powodowały ból brzucha. Do tego poranki, które do dzisiaj nie są moją ulubioną porą dnia, zwykle nerwowe, z powodu notorycznego ignorowania budzików. Niepewność siebie, potęgująca stres przy spotkaniach z choćby najbardziej sympatycznymi koleżankami czy kolegami szkolnymi. To wszystko składało się na jedno główne odczucie. Nie znosiłam chodzić do szkoły.
Przeszłam przez podstawówkę, gimnazjum, liceum. Zmieniając klasy, szukając swojego kierunku. Nie znalazłam. Trzy uczelnie, trzy kierunki studiów. Żaden nie skończony. Jeszcze. Jestem starsza o sześć lat od tych, którzy idą zgodnie z planem. I o dwoje dzieci.
Dzieci nauczyły mnie wiele. Dystans do własnych ograniczeń, miłość, wiara w otrzymane możliwości. Odpowiedzialność i zaufanie z jakim powierzono mi moje dzieci. Świadomość siły z jaką można ranić słowem i jednocześnie uzdrawiającej mocy "Daj, mama pocałuje".
Co dały mi uczelnie? To teoretycznie mierzalne wartości: można zajrzeć do mojej karty ocen. Zniżka na komunikację. Kilku niezwykłych wykładowców, którzy faktycznie dzieląc się swoim doświadczeniem i wiedzą na jakiś czas rozpalali chęć pogłębiania tematów, o których z pasją opowiadali. Być może dzięki kilkorgu z nich w końcu, po ponad 20 latach od pasowania na ucznia coś, co będę badać i wiedza, którą będę zdobywać i udowadniać, sprawi mi trochę radości i satysfakcji.
To co budzi moje zainteresowanie, o czym chętnie czytam, słucham i rozmawiam to dwa wydawałoby się różne tematy: social media i kreowanie wizerunku za ich pomocą oraz temat karmienia piersią. Temat rzeka. Problemy z karmieniem piersią, dlaczego karmienie wymaga promocji. Komu zależy na tym, by macierzyństwo kojarzyło się z bólem i wyrzeczeniami. Dlaczego przy tak intensywnym rozwoju nauki, badania nad dobroczynnością mleka kobiecego wciąż nie są wystarczająco promowane, ich wyniki nie są znane lekarzom pediatrom, alergologom, a nawet położnym przyjmującym porody i opiekującym się kobietami tuż po narodzinach dzieci. Jak należy karmić dzieci i co może być w tym przeszkodą lub pomocą.
To, że ten temat mnie tak pobudza do szukania odpowiedzi, wynika z tego, że sama jestem mamą i tym na codzień się zajmuję. Dlatego myślę, że to, że po tylu latach widzę jakąkolwiek możliwość napisania pracy dyplomowej i jej obronienia, a co za tym idzie uzupełnienia i skończenia studiów - to zasługa moich dzieci. I to jest według mnie kolejny dowód na to, że dzieci nie muszą ograniczać, a wręcz dla wielu mam mogą stać się motorem napędowym do rozwoju.

1 komentarz: